PISZCZEK. PRZYWIĄZANIE, PRZYJAŹŃ, PRZYGODA

Posted on Posted in Drybling między słowami

Pisanie tej książki to była wielka przyjemność! Łukasz Piszczek to jeden z najsympatyczniejszych reprezentantów Polski, a jego historia sama układa sie w pasjonującą opowieść, nie tylko dla fanów futbolu.

Jak w „Golach wszech czasów” i „Suarezie…”  tematyka piłkarska jest dla mnie pretekstem do wywoływania OPOWIEŚCI O… no właśnie, gdyby ktoś mnie zapytał: O CZYM? – odpowiedzi zaczynałyby się na literę:

 

                              P – JAK PISZCZEK!

 

JAK PRZYJAŹŃ

W świecie futbolu nie jest łatwo o prawdziwych przyjaciół. Jednym z głównych wątków książki jest historia przyjaźni Łukasza Piszczka i Kuby Błaszczykowskiego, którzy od lat wspierają się na boisku i poza nim. Są dla siebie jak bracia. W czasach gdy grali razem w Borussii Dortmund trener Juergen Klopp nadał im przydomek „Bolek i Lolek”…

JAK PRZYWIĄZANIE

To już słynna scena opowiadana na różne sposoby… Łukasz oglada mecz na swojej komórce.
– Co to za mecz? – pyta jeden z kolegów z Borussii.
– Goczałkowice Zdrój – Iskra Pszczyna!
– Pssszzzzy…eeeee…co? A co to za liga?
– Polska liga amatorów.
– I to cię kręci?
– To lepszy mecz niż Realu z Barceloną!

Łukasz, choć podbił futbolowy świat, zawsze wraca do rodzinnych Goczałkowic, gdzie wspiera miejscowa drużynę, w której grali jego tata i bracia, i w której stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Każdego roku zwołuje kolegów z juniorkich lat i grają razem mecze.  W maju, jeden z ostatnich wolnych dni przed wyjazdem na zgupowanie reprezentacji przed mistrzostwami świata, spędził razem z dzieciakami – uczestnikami turnieju, który od kilku lat organizuje w Goczałkowicach…

Łukasz Piszczek od wielu lat pozostaje wierny barwom Borussii Dormund, w której zyskał już status legendy. Niedawno wybrano jedenastkę wszech czasów drużyny z Dortmundu. I nie mogło w niej zabraknąć Łukasza Piszczka. O tym jak szanowany jest Łukasz świadczą słowa jego kolejnego trenera w Borusii Thomasa Tuchela:

„Piszczek? Kocham go! Nie ma dnia, w którym nie przychodzi do nas z uśmiechem. On jest profesjonalistą, świetnym i rodzinnym człowiekiem!”

JAK PRZYGODA

Piłka była zawsze dla niego największą PASJĄ . W opowieści o Łukaszu nie mogło zabranąć przywołania  niezapomnianych meczów i futbolowych PRZYGÓD, takich jak wyjazd prosto z plaży na mistrzostwa Europy,  cudowne dośrodkowanie na głowę Milika w historycznym meczu z Niemcami, czy heroiczne pojedynki z Franckiem Ribéry w finale Ligi Mistrzów…

JAK PRZEMIANA

Od najmłodszych lat grał w ataku i strzelał mnóstwo goli. Kiedy na młodzieżowych mistrzostwach Europy został królem strzelców, wydawało się, że zostanie wybitnym napastnikiem. Pewnego dnia trenerzy zdecydowali, że będzie grał na bocznej obronie. Długo się nie mógł z tym pogodzić, ale zacisnął zęby, wziął się do pracy i został jednym z najlepszych obrońców świata…

JAK PRACA

Piszczek ma fenomenalne predyspozycje do gry w piłkę. Jak dowodzil profesor Chmura jest on biologicznym fenomenem. Budowa jego mięśni pozwala mu łączyć zwykle przeciwstawne cechy: szybkość i wytrzymałość.
Ale warunki fizyczne to tylko baza, nad którą trzeba nieustannie ciężko pracować. Zresztą Łukasz długo był bardzo szczupły i niepozorny. Wykonał jednak tytaniczną pracę i dziś mógłby po meczu zdjąć koszulkę i z duma zaprezentowac swoje mieśnie, jak robi to czesto jego wielki rywal z boiska Cristiano Ronaldo. Ale taki szpan nie jest w stylu Łukasza.

Łukasz na swojej sportowej i życiowej drodze musiał pokonać wiele przeciwności. W tym także zmierzyć się z samym sobą, w chwilach, gdy po ciężkich kontuzjach stracił radość z gry. Musiał pracować nad „odbudowaniem zaufania do świata”, po tym, jak stał się ofiarą bombowego ataku  autokar Borussii w drodze na mecz…

JAK POMOC

Łukasz nigdy nie żył w zamkniętej bańce blichtru i bogactwa, jak bywa określany świata wielkiego futbolu. On czuje potrzebę i potrafi pomagać innym, choć się tym nigdy nie chwali. Założył Fundację Akademia Łukasza Piszczka „daj(MY) z siebie wszystko!” I jestem pewien, że wpisane w jej program słowa o   „propagowaniu czystych wartości, które czerpiemy z uprawiania sportu” nie są tylko pustym sloganem.

Łukasz Piszczek – sami powiedzcie, czy można go nie lubić?

Na zdjęciu Łukasz wręcza nagrody na turnieju w Goczałkowicach. Pierwszy z prawej strony jego tata, pan Kazimierz.

Być jak Łukasz Piszczek…